Posiadam w swojej kolekcji 13 odcieni z 40 dostępnych odcieni. Producent oferuje cienie o wykończeniu matowym, perłowym lub z drobinkami - każdy może znaleźć coś dla siebie.
Cienie (3g) w śmiesznie niskiej cenie 4,99 PLN.
Nie zawierają parabenów, hypoalergiczne, testowane dermatologicznie.
Opakowania cieni mają ten sam mankament jak z edycji metalicznej - ciężko się otwierają, można złamać paznokieć, jednak z czasem otwieranie się wyrabia i mozemy dostać się do upragnionego cienia dużo łatwiej.
Nie zawierają parabenów, hypoalergiczne, testowane dermatologicznie.
Opakowania cieni mają ten sam mankament jak z edycji metalicznej - ciężko się otwierają, można złamać paznokieć, jednak z czasem otwieranie się wyrabia i mozemy dostać się do upragnionego cienia dużo łatwiej.
Konsystencja jest całkowicie inna niż w cieniach metalicznych. Klasyczna, pudrowa.
Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, w szczególności odcienie intensywne tj. Glitz, Sunrise, Chili czy Toxic.
od lewej: Haze (26); White (01); Vanilla (04)
Vanilla (04) - beżowo-szary mat
White (01) - dobrze napigmentowana biel, mat
Haze (26) - rozbielony szaro-beżowy mat, jednak jaśniejszy od Vanilla
od lewej: Gold Dust (05); Glitz (06); Coffee (08)
Gold Dust (05) - piękny, szampański odcień o perłowym wykończeniu z drobinkami. Przypomina mi odrobinę cień z paletki Sleek, Au Naturel.
Glitz (06) - bardzo dobrze napigmentowany miedziany brąz z drobinkami.
Coffee (08) to matowy ciepły brąz
od lewej: Toxic (28); Forrest (29); Sting (31)
Forrest (29) stonowana, matowa zieleń - bardzo dobrze napigmentowana
Sting (31) to perłowy turkus - bardzo ładny kolor
Toxic (28) - jasna zieleń o kredowej konsystencji - bardzooo napigmentowana
Od lewej: Sunrise (27); Chili (13); Royal (39); Diva (16)
Sunrise (27) - moooocno napigmentowany żółty mat
Chili (13) - chyba jeden z najładniejszych dostępnych odcieni, najmnocniej napigmentowana czerwień. Ale uwaga - nie jest to typowa krwista czerwień - raczej hmm... malinowa? PIĘKNY KOLOR
Royal (39) - na zdjęciu wyszedł fioletowo, jednak jest to niebiesko-fioletowy mat - niesamowity
Diva (16) - matowy fiolet, dość neonowy
Czas na swatche:
Ogółem: niesamowita pigmentacja za niską cenę - zdecydowanie jedne z moich ulubionych cieni, polecam :)
Mam tyle samo cieni Miyo :D ale tylko kilka tych co Ty:
OdpowiedzUsuńWhite (01)
Coffee (08)
Sunrise (27)
Chili (13)
Ładne są te zielenie: Toxic (28) i Forrest (29), będę musiała je kupić :)
Przyda mi bardzo ta recenzja, już wiem, ze kupię zielone i fiolet :)
OdpowiedzUsuńVanilla, Sunrise, Chili i Diva zdecydowanie będą moje.
OdpowiedzUsuńRoyal chcę, pragnę ;> Mam kilka ich cieni i chcę więcej!! :D
OdpowiedzUsuńMam jak na razie Sting'a, ale chcę więcej!! Dzięki za swatche, na pewno się przydadzą:))
OdpowiedzUsuńObserwujemy??:))
To bardzo dobre cienie...widzę że lubujesz się w matach...:)miyo ma spory wybór kolorystyczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńNo no ciekawe, może wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)
Piękne kolory, szkoda, że u mnie ich nie ma...
OdpowiedzUsuńMuszę je zamówić gdzieś w necie, bo za taką cenę to grzech nie kupić :D
kocham te cienie :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko cieni od MIYO i bardzo poluje na jakieś jeszcze, ale niestety co sie wybiore do rogerii w ktorej je sprzedaja to szafa jest pusta;( Paranoja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę sobie w końcu sprawić jakiś cień MIYO na próbę :) Wyglądają bosko
OdpowiedzUsuńŁadny zbiór cieni. Ja mam dopiero trzy Miyo.
OdpowiedzUsuń